DBX 286S przedwzmacniacz mikrofonowy
Tone Beast - jest świetnym przedwzmacniaczem mikrofonowym, zapewniającym ogromny poziom wzmocnienia i oferującym możliwość podłączenia wielu różnych źródeł sygnału. Zastosowano w nim pierwszorzędne transformatory CineMag i dyskretne ścieżki sygnału – przy tej cenie jest ciężko przebić jego mocne, pełne i w pełni profesjonalne brzmienie.
Tone Beast jest przedwzmacniaczem mikrofonowym, który lubi „ściskać” sygnał i pięknie go przy tym koloryzuje. Dwa wzmacniacze operacyjne i dwa transformatory wybierane przy pomocy przełączników zdają się nie różnić za bardzo od siebie, ale kiedy jeden z nich zacznie wprowadzać do preampu zniekształcenia harmoniczne, to unikalny charakter każdego z tych elementów stanie się oczywisty. Ponadto Tone Beast można dostosowywać do swoich potrzeb, gdyż pozwala na pozyskiwanie innych wzmacniaczy operacyjnych i montowanie ich w urządzeniu. Najlepsze brzmienie z tego preampu jest wyciągnięte dokładnie w punkcie nasycenia (tak głośno, jak tylko da się ustawić wzmocnienie sygnału przed przesterowaniem). Regulacja wyjścia w TB12 pozwala na ograniczenie sygnału wychodzącego z przedwzmacniacza, nawet jeśli poziom wzmocnienia został ustawiony naprawdę wysoko, co daje maksymalną kontrolę nad sygnałem.
Każdy ze wzmacniaczy operacyjnych: x731 (Melcor 1731) i x18 (Dean Jensen 918) nasyca sygnał w inny sposób. 1731 szybciej się przesterowuje i dodaje więcej barwy przy mocniejszym nasyceniu. 918 jest dosyć liniowy/czysty z odrobiną charakteru i nie łamie się/nasyca tak szybko. W 100% stalowy transformator podbarwia sygnał w większym stopniu niż transformator ze stopu o 50%-procentowej zawartości niklu. Oba zostały stworzone do nadawania odpowiedniego charakteru. Transformator w 50% niklowy będzie nadawał mniej charakteru i zapewniał więcej wysokich i niskich częstotliwości. Aby uzyskać ultraczyste, pozbawione charakteru brzmienie, wypróbuj x18 i wyłącz całkowicie transformatory wyjściowe.
Nie bój się, nie zrobisz tej Bestii żadnej krzywdy, jeśli chcesz, możesz rozkręcić wzmocnienie do pełnego przesterowania i może to zabrzmieć całkiem przyjemnie z gitarą elektryczną, basem, lub czymkolwiek innym, co lubi trochę brudu.
Budując ręcznie przedwzmacniacze mikrofonowe dowiedzieliśmy się ię trochę o „subtelnych” różnicach, które może wprowadzić dobór odpowiednich podzespołów. Mała zmiana tu, a inna tam często odgrywa dużą rolę w ostatecznym miksie, ale często jest też niezbyt zauważalna przy pierwszym podejściu. Różnice pomiędzy poszczególnymi komponentami do wyboru w TB12 są subtelne, ale przy większym nasyceniu stają się wyraźniejsze i mogą wprowadzić duże zmiany w brzmieniu ostatecznego miksu.
Zarówno muzycy pracujący w domu, jak i profesjonaliści w studiach uznają Tone Beast za potężny i w pełni profesjonalny sprzęt, który jest w stanie ocieplić i ukształtować brzmieniowo sygnał/miks, i to w sposób bardzo przyjemny dla uszu.
Historia Tone Beast
W latach 60. i 70. XX wielu konstruktorów konsolet/przedwzmacniaczy ukrywało stopnie wzmacniacza operacyjnego (op-amp), zamykając ich podzespoły w małych puszkach, a następnie mocując je do płytki drukowanej. Podzespoły umieszczone we wnętrzu tych małych puszek były pokryte klejem, aby utrudnić ich rozmontowanie/analizę. Producenci w tamtych czasach wiedzieli, że charakter wzmacniaczy operacyjnych jest na tyle unikalny, że należy go chronić.
Pojawiła się tendencja w branży, że to małe pudełko, w którym siedział wzmacniacz operacyjny, było przez wielu producentów wytarzane w podobnym kształcie i rozmiarze. Ostatecznie te puszki – nawet wytwarzane przez różnych producentów – były montowane do płytki drukowanej przy pomocy takie samej liczby identycznie rozmieszczonych styków. Bez większego problemu można było wyjąć wzmacniacz operacyjny z jednego przedwzmacniacza konsoli i umieścić w jego miejscu wzmacniacz operacyjny innego producenta.
TB12 wykorzystuje te same kwadratowe wzmacniacze operacyjne i ten sam układ styków, co oryginały. Wzmacniacze operacyjne nie są jednak pokryte klejem i plastikiem. TB12 został zaprojektowany w taki sposób, aby użytkownik mógł wyjąć fabryczny wzmacniacz operacyjny i zastąpić go swoim. Jeśli jesteś takim samym maniakiem brzmieniowym, jak ja, polubisz tę możliwość. Uważaj jednak, gdyż Warm Audio może nie uznać gwarancji urządzenia, które zostało otwarte i w którym ktoś grzebał. Poniżej znajdują się przykłady 6-stykowych wzmacniaczy operacyjnych, które można zamontować w Tone Beast!
Dane techniczne
Dyskretny układ przedwzmacniacza 312 z parą transformatorów CineMag
71 dB wzmocnienia sygnału
Możliwość wyboru transformatora wyjściowego: stalowego i w 50% niklowego, dzięki czemu można zmienić charakter brzmienia
Możliwość pominięcia transformatora wyjściowego w układzie – wystarczy wcisnąć przycisk
Możliwość wyboru dyskretnych wzmacniaczy operacyjnych: klasycznego 1731 (vintage) i 918 (czystszego). Są one wymienialne na dowolny 6-stykowy wzmacniacz operacyjny w formacie 2520
Przełącznik impedancji oznaczony jako TONE, zmieniający impedancję wejściową pomiędzy 150 i 600 omów
Możliwość wyboru typu kondensatora: tantalowy lub elektrolityczny – w celu uzyskania innego charakteru brzmienia
Filtr górnoprzepustowy 80Hz
Odwrócenie polaryzacji
Zasilanie Phantom +48V
Tłumienie sygnału wyjściowego umożliwia elastyczne ustawienie nasycenia w przypadku obu wzmacniaczy operacyjnych i transformatorów
Wejście Insert 1/4" do podłączania kompresorów, korektorów itp.
Symetryczne wejście mikrofonowe XLR (z przodu i z tyłu), symetryczne wejście liniowe TRS i wejście instrumentalne 1/4"
Symetryczne wyjścia XLR i TRS
Tłumik -20 dB
Diodowy wskaźnik VU
Format rack 19"
Zewnętrzny zasilacz 24V AC dla zapewnienia niskiego poziomu szumów